prof. dr hab. Wojciech Józef Burszta - polski antropolog kultury, kulturoznawca, wykładowca akademicki, eseista i krytyk kultury. Urodził się w Poznaniu, a jego ojcem był etnograf, socjolog i historyk, prof. Józef Burszta (1914-1987). Absolwent Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Poznaniu (etnografia). Specjalista z zakresu antropologii kulturowej, teorii kultury, teorii narodu oraz zagadnień etniczności. Wykładowca Instytutu Nauk Humanistycznych Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Prezes Instytutu im. Oskara Kolberga w Poznaniu. Jeden z założycieli i członek Polskiego Instytutu Antropologii. Zasiadał w radach naukowych kilkunastu czasopism krajowych i międzynarodowych. Wybrane publikacje książkowe: "Język a kultura w myśli etnologicznej" (Wyd. Polskiego Towarzystwa Ludnoznawczego, 1986),"Antropologia kultury" (Zysk i S-ka, 1998),"Asteriks w Disneylandzie" (Wydawnictwo Poznańskie, 2001),"Ekran mit rzeczywistość" (Wydawnictwo Twój Styl, 2003).
Żona (do 05.02.2021, jego śmierć),3 dzieci: córka Matylda i 2 synów: Michał (ur. 1980) i Jędrzej.https://nauka-polska.pl/#/profile/scientist?id=25886&_k=t79ocj
Książka, przy której czytaniu miałam wielekroć ogromną ochotę rzucić lekturą o podłogę i podeptać. Książka, z którą uparcie dyskutowałam przy lekturze, która strasznie mnie irytowała, która niemal skłoniła mnie do napisania kontrksiążki.
Ale to wszystko nie dlatego, że jest zła. Raczej dlatego po prostu, że z autorami nie zgadzam się już u podstaw definicji, więc dalej nie mogło być lepiej.
Doczytałam ją, oczywiście, do końca, porobiłam sobie masę notatek, czułam się tak, jakbym dyskutowała (zawzięcie, nie powiem) z kumplem, który pasjonuje się tym samym co ja, tylko ma do tego inne podejście. Lubię go (bo przecież interesuje się fajnymi rzeczami),ale strasznie irytuje mnie to, że się myli i koniecznie muszę, jeśli już nie przekonać go, to przynajmniej przedstawić mu swoje racje.
Niestety, książce przemówić do rozumu się nie da i raczej się ona nie zmieni dzięki rozsądnym argumentom, ale za to skłoniła mnie do skonkretyzowania moich, niekonkretnych dotąd, poglądów na literaturę kryminalną.
Autorzy przedstawiają tutaj setkę (ich zdaniem) najlepszych kryminałów, dorzucają do tego wywiady z twórcami i esej o swoim pojmowaniu gatunku (durnym pojmowaniu! Musiałam sobie ulżyć...). "Krwawa setka" świetnie sprawdza się więc jako poradnik, dzięki któremu możemy sięgnąć po nową powieść swojego ulubionego gatunku (i kilku obocznych, bo pod kryminały podpadają u pp. Czubaja i Burszty również thrillery i powieści szpiegowskie).
Mimo wszystko, polecam szczerze. Wszystkim, którzy lubią poczytać kryminały. Każdemu należy się od czasu do czasu trochę kłócenia z książką...
Pamiętam, ze byłem bardzo zaskoczony tą publikacją. Jednak po przeczytaniu tej książki moje zaskoczenie i radość przemieniły się w zażenowanie. Rozumiem, że to wybór subiektywny, ale jak można pisząc o najważniejszych powieściach kryminalnych ominąć książki Johna Diksona Carra. Okrzykniętego przez Agathę Christie Królem tego gatunku. Po prostu w głowie się nie mieści!!! Nie chcę nawet rozstrzygać z czego to winnika.